poniedziałek, 18 maja 2015

MEDYCYNA JUŻ NIE DLA MNIE.

Sprawdziłam wstępnie wyniki z chemii. Co czuję? Smutek? Żal? Chyba nie. Wiem, że mnie stać na to 90%, ale jestem takim małym leniuszkiem, któremu stale się nie chce. Wolałam iść zaopiekować się dzieckiem, za marne 7 zł za godzinkę, niż  się uczyć. Potem miałam oczywiście wyrzuty sumienia, ale zagłuszałam je myślą, że chociaż przez ten jeden/dwa dni robiłam to, co na prawdę lubię.
Mam swój plan B, który równie tak samo mi się podoba, może nawet ciut bardziej. Zostanę nauczycielem. ;) Zawsze miałam do tego powołanie, zawsze chciałam uczyć w podstawówce, ewentualnie w gimnazjum. Tak więc teraz czas się powoli rejestrować na Uniwersytecie w miejscowości X. Zastanawiam się tylko, jak to rozwiązać, bowiem mam 2 kierunki do wyboru, w sumie praktycznie takie same, ale zastanawiam się co lepsze:
  1. Kierunek BIOLOGIA, specjalność nauczycielska w zakresie nauczania przyrody 
  2. a może po prostu Kierunek BIOLOGIA
 Ale na ten wybór mam jeszcze trochę czasu. Teraz do końca tygodnia żyję jeszcze maturą ustną z polskiego i angielskiego. Tylko jeden malutki tydzień i kończę swoją historię z LO na zawsze. ♥
 

2 komentarze:

  1. Czyli na dobre kończysz z "marzeniem" dostania się na medycynę? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje wyniki maturalne skazują mnie na taki los. ;D Roku przerwy zrobić nie mogę niestety. Więc zamierzam zrealizować swój plan B. Aczkolwiek po głowie chodzi mi jeszcze pomysł z fizjoterapią. ;D

      Usuń